Przygoda z Naturą

DO TRZECH RAZY SZTUKA  

 Mądrością polskich przysłów jest to, że oparte na wielowiekowej tradycji, spełniają się w 100%, czego dowodem jest tytuł (a raczej treść) tego artykułu.
   Moje życie jest wypełnine wędkarstwem w 50 procentach – to moje zdanie.
   Moja żona Ewa, twierdzi, że w 99 procentach (1 procent można poddać pod dyskusję). Ten spór mogłyby rozstrzygnąć rybki, ale one boją się mnie (co zrozumiałe), bo mogę je wyłapać. Ale boją się także żony, bo mogłaby je usmażyć na patrelni (w ciepłym oleju) w razie niekorzystnego dla niej werdyktu. Sytuacja patowa – nie do roztrzygnięcia.
    Ale wróćmy do tem03-Mangrowe snaperatu. Zaletą mojej żony jest to, iż uwielbia wodę w każdej postaci a raczej akwenie (w wannie też). Dlatego już od paru lat spędzamy dwa, trzy miesiące na Florydzie, która otoczona wodami Atlantyku od wschodu, Morzem Karaibskim od południa i Zatoką Meksykańską od zachodu, dostarcza wędkarzom wiele emocji podczas wyjazdu na rybki. Istne Eldorado!
   Ale trzeba wiedzieć kiedy i z jakim kapitanem się wypływa, bo niektórzy z nich niezbyt dobrze wywiązują się ze swoich obowiązków o czym autor tego artykułu przekonał się wielokrotnie. A już regułą jest „wyłudzanie” napiwków (przez pomocników kapitana) o których nic nie jest wspomniane podczas dokonywania rezerwacji.   Tak więc w tym roku już pod koniec marca, „ meldujemy” się na Florydzie (w Punta Gorda), odwiedzając po drodze zamieszkałych w tym stanie Alinkę i Andrzeja (w Spring Hill) oraz Iwonę i Pawła (w New Port Richy). Chociaż obaj przyjaciele to raczej „niedzielni wędkarze”, to tym razem bardzo chętnie potwierdzili, że wraz żonami przyjadą do nas, skąd  popłyniemy na wspólny wyjazd (no, no – żony zostały w domowych pieleszach) na ryby z portu w Naples w dniu 14 kwietnia.
    Dokonuję więc rezerwacji na ośmiogodzinny wędkarski rejs dla nas trojga. Ucieszyło mnie to, że statek zabiera maksymalnie 25 wędkarzy, ale po obejrzeniu go dzień wsześniej w porcie, mój entuzjazm nieco osłabł, bo statek był mały a wobec silnego wiatru wiejącego od kilku dni, rejs mógł zostać odwołany.
   I tak się stało. Mimo, że do końca miałem nadzieję na to, że jednak popłyniemy, to dwa dni przed terminem, dostaję informacje o unieważnieniu tego rejsu.
    No cóż, pomyślałem sobie – trzeba przymierzyć się do drugiego „podejścia” ale  Andrzej z Pawłem nie mogli popłynąć w następnym terminie. Postanowiłem w takim razie zarezerwować rejs sześciogodzinny w dniu 21 kwietnia (od 8 a.m. do 2 p.m.). Tak się dobrze złożyło, że dwa dni po wyjeżdzie naszych przyjaciół, będziemy gościć córkę Aleksandrę z mężem Tomem, oraz ich dwóch synów – Christiana i Benjamina. Obaj wnukowie bardzo lubią wędkować więc postanowiłem popłynąć ze starszym – Christianem, któremu wcześniej obiecałem wspólne wędkowanie na Florydzie.
   Teraz codziennie obserwowałem pogodę w rejonie przyszłego wędkowania. Ze słońcem nie było problemu – wypełniało swoją wędrówkę po nieboskłonie sumiennie. Natomiast wiatr wiejący z prędkośią 9 – 12 knots, nie gwarantował zrealizowania rejsu. Oczywiście dla większych statków, ta prędkość nie stanowiłaby problemów, ale dla naszej łajby, mogłaby to być przeszkoda nie do pokonania. Odetchnąłem z ulgą kiedy dzień przed terminem (20 kwiecień), otrzymuję potwierdzenie popłynięcia na rybki w terminie choć, wyjazd został p02-Gag grouperrzesunięty z 8 a.m. na 10 a.m. Trochę mnie to lekko zaniepokoiło, gdyż oznaczało to, że wiatr zmienia często prędkość w zależności od pory dnia.
   Ale resztki obaw ulotniły się, kiedy owego ranka (21 kwiecień) „zaokrętowaliśmy się” na pokład.    Ale w momencie o 10 a.m. odpłynęliśmy od nadbrzeża, kierując się kanałami w kierunku wód Zatoki Meksykańskiej, moje resztki obaw ulotniły się wraz z lekko wiejącym wiatrem. Już widziałem oczyma wyobraźni dorodne ryby wędkowane przeze mnie jak i Christiana. Ale zapomniałem o innym polskim przysłowiu – „nie chwal dnia przed zachodem słońca”, które dokładnie się w tym dniu sprawdziło.
    Przed nami około 30 - 50 mil do miejsca gdzie będziemy wędkować. Nasza łajba potrzebowałaby około 2.0 - 2.5 godzin, aby tam dotrzeć.
   Po niespełna 45 minutach prędkość wiatru wyraźnie wzrasta a na wierzchołkach fal pojawiają się pierwsze białe grzywacze.
    Po godzinie i 10 minutach statek zatrzymuje się a kapitan ogłasza, że musimy wracać do portu (i to szybko) bo w rejonie planowanego wędkowania, siła wiatru jest na tyle duża (powyżej 20 knots), że wędkowanie jest niemożliwe a i niebezpieczne.
   W powrotnej drodze zapytałem jednego z pomocników kapitana, dlaczego wogóle wypłynęliśmy z portu w obliczu niepewnej pogody? Dlaczego ten rejs nie został dzień wcześniej unieważniony?
   Jego szczera odpowiedź mnie zaskoczyła. Powiedział mi, że kapitan sugerował właścicielowi, aby odwołać ten rejs ze względu na niepewną pogodę (silny wiatr), ale właściciel rozkazał mu, aby popłynął. Jak sie to skończyło – opisałem powyżej.
   Po powrocie do domu, pomyślałem sobie – do trzech razy sztuka, rezerwując nocny, dwunastogodzinny wędkarski rejs na dzień 2 maja, 2025 po uprzedniej obserwacji pogody – zapowiadała się bez silnego wiatru. Tym razem wypływać bedziemy z miasteczka Madeira Beach (blisko St. Patersburg) o 7 p.m. a powrót jest planowany o 7 a.m. następnego dnia.
    Przed wejściem na pokład, upewniłem się, że nie mam z sobą banana, bo żaden kapitan nie wpuści pasażera na poklad z bananem, co zaznacz01-Christian Kinneyone jest na tablicy przed wejściem na pokład.  Odległość do łowiska to około 25 do 35 mil. W rezerwacji obiecane jest 7 do 9 godzin wędkowania. Niestety, ale nasza łajba (mająca czasy świetności za sobą) potrzebowała trzech (!) godzin aby dotrzeć do miejsca wędkowania. Czyli na wędkowanie pozostało nie więcej jak 6 godzin nie wliczając w to czas na zmianę miejsc na łowisku i ustawienie statku na kotwicy.    Jakoś to przetrawiłem, mając w perspektywie ładne okazy ryb, czekające na mnie w wodzie.
   Przez pierwsze trzy godziny, sama drobnica i kilka zerwanych z haczyka większych ryb. Wreszcie kilkanaście minut później, ładny mangrove snaper (oceniany przeze mnie na 4 – 5 lbs, został skutecznie wyholowany (choć niechętnie z jego strony) na pokład.
  Pomyślałem sobie, że teraz już będzie lepiej. I było, ale troszkę pechowo, bo godzinę później czuję bardzo duży opór ryby na wędce. Po piętnastu minutach holowania, ryba wylądowała na pokładzie. Oceniona przez pomocnika kapitana na około 10– 12 lbs, po zrobieniu fotki, powędrowała z powrotem do wody. Miałem pecha bo to był gag grouper, który w tym czasie był pod ochroną.
   Kilkanaście minut później, historia się powtarza bo kolejny gag grouper zostaje przeze mnie wyholowany na pokład.Tym razem nieco mniejszy ale też „powędrował” (ku jego zadowoleniu) do wody.
   Do trzech razy sztuka, pomyślałem sobie mając nadzieję na zwędkowanie dużej rybki i nie będącej pod ochroną.
   Po dalszej godzinie, moje marzenie się spełniło, kiedy mocno wygięta wędka zapowiadała dużą rybę. I była, ale wyholowany po 5 minutach red grouper, nie osiągnął tym razem właściwego wymiaru. Pozował do fotografii spokojnie, wiedząc zapewne, że za chwilę powędruje do wody. Kolejnej szansy już nie dostałem, ale doszedłem do wniosku, że jednak polskie przysłowia się spełniają. Szkoda tylko, że akurat podczas mojego wędkowania na Florydzie.
   Ale może za rok, to przysłowie nie będzie przynosiło mi pecha?  

    Tekst i foto: Józef Kołodziej
    Przygodaznatura.com
   Korekta:  Krystyna Sawa
OSTATNIE ARTYKUŁY:

Barakudy z Bahamas
Wędkowanie na Wyspach...
W Pogoni za Makrelą
Długi Łososiowy Szlak
Halibuty z Alaski
Tęczaki z Lake Erie
Szczupaki z Lake Champlain
Dorsze z Massachusetts
Wędkowanie na Gulf Stream
Barakudy z Meksyku
Wędkowanie w Trókącie Ber..
Wędkowanie w Kostaryce
Fluke z New Jersey - USA
Wędkowanie na Kubie
Wędkowanie Tautog - USA
Zimne wędkowania - USA
Królewska Ryba - Łosoś
Wybrzeże Tuńczyków...
Wędkowanie w Polsce-2013
Wędkowanie - Floryda-2013
Black Sea Bass - 2010
Zbiornik Maziarnia - PL 2014
Haddock - N .H . -2013 - USA
Tilefish z Atlantyku-2017-USA
Łosoś z N.Y. State - USA-2017
Wędkowanie Na Wielkim.....
Polinezyjskie Rozczarowanie
Wędkarski pech-Ontario 2016
Wędkowanie w Norwegii 2017
Thousand Islands- 2016
Wedko. w Bieszczadach 2014
Wędkowa. na Hawajach - 2014
Wędkowanie - Tuńczyki-2022
Wędkowanie w Norwegii 2015
Wędkowanie na Antiqua-2017
Wędkowanie Romana w....
Halibut - Alaska - 2015
Do trzech razy sztuka